Strona główna

Szkoła

Kronika

Czytelnictwo

Zbiory

Zabawa i nauka

Gry edukacyjne

Publikacje

Regionalia

Galeria

eTwinning

Comenius

WebQuest

Kubusiowe stronki

Kontakt


Copyright © Renata Pryga
             2006 - 2013

Legenda o Skalniku

   W czasach, gdy na naszych terenach żyło plemię Wiślan, na Skalnej Górze stał warowny gród, którego właściciela zwano Skalnikiem. Nad Wisłą żyło niewielu rolników za to większość parała się rybołówstwem. Większą część zbiorów i połowów ludzie musieli oddawać swemu panu Skalnikowi. Pan żądał coraz większych danin, więc rybacy szukali sposobów powiększania połowów.

    Pewnego razu do kosza, w który łowiono ryby dostała się wydra i nie mogła z niego wyjść. Syn rybaka, Jano wyciągnął ja stamtąd i od tego czasu wydra z wdzięczności łowiła dla rodziny Jana ryby. Innym razem Jano przy pomocy dziewczyny Bożysławy, pochwycił ptaka, który również łowił ryby, po czym nauczył go żeby oddawał ludziom swój łup.

    Był wówczas zwyczaj, że przed ślubem przyszła panna młoda musiała zaślubić na jeden dzień pana ze dworu. Skalnik bardzo źle traktował dziewczyny. Niektóre zatrzymywał jako swoje niewolnice, inne sprzedawał zamorskim kupcom, bywało, że okaleczał ładną dziewczynę, aby nikomu już się nie podobała. Tych, co mu się sprzeciwiali wtrącano do specjalnego lochu w Machowskiej Górze, wykutego w żółtej, śmierdzącej skale. Powietrze w tym lochu było jak trucizna i powodowało śmierć przebywających w nim ludzi. Skalnik znany był z okrucieństw wobec pracujących dla niego ludzi. Nienawidzili go ludzie coraz bardziej, bo sprowadzał na dwór Germanów, którzy pomagali mu dręczyć chłopów.

    Jednodniowe zaślubiny odbywały się na wyspie wiślanej, gdzie rybak musiał zawieść swoją ukochaną.

    Jano z Bożysławą chwytali ptaki łowiące ryby i sprzedawali je innym rybakom. Gdy usłyszał o tym Skalnik, zabrał ptaka Janowi i zabronił mu używać ptaków do pomocy w łowieniu.

    Wkrótce Skalnik dowiedział się też o wydrze łowiącej ryby dla Jana i też kazał ją sobie oddać.

    Jano kochał Bożysławę, ale bojąc się, że Skalnik zabierze ją do siebie, pobrali się w tajemnicy. Gdy kapłani Trygława donieśli o tym Skalnikowi, ten wtrącił młodych do lochu. Zginąłby Jano w siarczanym lochu, gdyby nie wydra i ptak, które Skalnik zabrał Janowi i trzymał na dworze. Zwierzęta przynosiły swemu  panu  ryby  oraz  wiadomości  od  ludzi  sprzymierzonych  przeciwko  władzy  Skalnika. Razem z żywnością zwierzęta dostarczały Janowi kawałki sznura. Gdy powstała z tego długa lina, ptak zaniósł jeden jej koniec czekającym w pobliżu przyjaciołom, którzy przywiązali linę do drzewa i wyciągnęli Jana z lochu.

    Jano wraz z przyjaciółmi uknuli podstęp. Udali, że odbywa się ślub i Jano jako pan młody odwiózł pannę młodą na wyspę wiślaną, gdzie czekał sam Skalnik. Tam Jano rzucił się na Skalnika i w walce na miecze zabił okrutnego pana. Ubrał się w zbroję Skalnika i udał się na Skalną Górę. Załoga, którąa stanowili germańscy knechci, wzięła Jana za swego pana i wpuściła go za bramę kasztelu. Jano udając gniew zamknął wartowników w więzieniu i wpuścił swoich przyjaciół na kasztel.

    Po  zdobyciu  kasztelu  ogłoszono Jana wodzem. Rybacy łowili ryby za pomocą wyszkolonych wyder i ptaków.

    W pobliskim sandomierskim grodzie żyli krewni zabitego Skalnika. Postanowili zemścić się na rybakach ze Skalnej Góry i rozpoczęła się wojna. Sandomierscy woje postanowili zwyciężyć głodem obrońców Skalnej Góry. Na szczęście wydry i ptaki nadal przynosiły pożywienie swoim panom. Niestety wiele  zwierząt  zginęło  podczas  oblężenia.  Gdy głód zajrzał rybakom w oczy, ci zbudowali małe łódki i pod osłoną płonącego kasztelu przepłynęli Wisłę i uciekli do puszczy.

    Z grodu na Skalnej Górze nie pozostał ślad. Jedynie żółty loch w Machowskiej Górze przetrwał do naszych czasów i stał się zaczątkiem kopalni siarki.


Do góry           Regionalia